Sunday 4 September 2011

Relacja z wycieczki do Namibii Report from a trip to Namibia

191012 europe_728x90_bild_pl Image Banner 728 x 90

Relacja z wycieczki do Namibii

Autorem artykułu jest Darek Hencner

W Namibii zobaczyliśmy dziewicze parki narodowe, bezkresne obszary pustynne, kilometrowe piaszczyste plaże, góry i płaskowyże.  Bez problemu natknęliśmy się na słonie, surykatki, gepardy. Wycieczka do Namibii bez wątpienia stała się naszą afrykańską przygodą życia.
    Namibia - niesamowity kraj z dziewiczą przyrodą, niepowtarzalnymi krajobrazami i możliwością poznania fascynujących kultur afrykańskich. Od zachodu otulony Atlantykiem, od wschodu Pustynią Kalahari. Północna granica to rzeki Okawango i Zambezi, południowa - rzeka Oranje. Namibia jest krajem bardzo rozległym. Warto o tym pamiętać przed wyruszeniem w podróż. Jeżeli miejscowi mówią, że jakiś punkt znajduje się blisko, najprawdopodobniej mają na myśli odległość ok. 200 km. Dystans między kolejnymi atrakcjami turystycznymi na ogół odmierza się tutaj w setkach kilometrów. Mimo to niezmiernie przyjemnie podróżuje się po tym pustkowiu samochodem. Przemierzając bardzo dobrej jakości drogi szutrowe, możemy podziwiać zmieniającysię krajobraz – od pustynnego przez półpustynny do sawannowego. Oczywiście miasta są bardziej zaludnione. 250-tysięczną stolicę Namibii - Windhoek – nazywa się często stolicą w sawannie. Jest to romantyczne miasto gdzie nowoczesna architektura przeplata się z dawnymi kolonialnymi budynkami. Na ulicach widzimy ludzi z różnych plemion i ras: Ovambo, Herero, Damara, potomkowie Buszmenów i biali. Przeplatanka różności, odmienność i egzotyka! wydmy_sossusvlei_t
Windhoek leży 1700 m n. p. m. i jest jedną z najwyżej położonych stolic świata. Klimat przyjazny człowiekowi. Słońce świeci 330 dni w roku, łatwo planować wycieczki w nieznane, nie zaskoczy cię niespodziewana ulewa. Zimą (od czerwca do września) temperatury kształtują się w granicach 5 do 18ºC, noce są chłodne, chociaż słupek rtęci rzadko spada poniżej zera i prawie nigdy nie ma tutaj śniegu. W pozostałych miesiącach roku jest tutaj gorąco, w styczniu temperatura dochodzi do 31ºC. Pierwszym punktem naszej wycieczki był- Ludertiz, małe, portowe miasteczko nad Atlantykiem. Kiedy w 1908 r. odkryto w tym miejscu diamenty, rozpoczął się okres świetności miasta Luderitz. Przybyło tutaj wielu ludzi pragnących szybko się wzbogacić. Ci, którzy nie znaleźli drogocennych kamieni, postanowili zająć się hodowlą owiec karakułowych. Jakieś 10 km na wchód od Luderitz, resztki osady – "Miasto Duchów". Jest to zupełnie opuszczone miasto. W początkach XX wieku znaleziono tutaj diamenty, miasto szybko się rozwijało, powstał nowoczesny szpital, kasyno, teatr, sklepy. Kiedy tylko znaleziono bogatsze złoża diamentów w Oranjemund, mieszkańcy szybko przenieśli się. Fascynujące jak szybko ludzie dorabiali się fortun na diamentach. Ziarnko po ziarnku piasek przesypał się do środka, zasypując niższe piętra domów, okna patrzą na nas bez szyb, wiatr gra w futrynach. Chodząc po opuszczonych ulicach możemy wyobrazić sobie dawnych mieszkańców, cały czas odczuwa się atmosferę tego miasta.  Z "Miasta Duchów" pojechaliśmy na niezwykłą Plażę Agatów. Turyści chodzą schyleni, wszyscy szukają wymywanych przez fale Atlantyku agatów. Wyruszamy dalej, 1000 kilometrów do Swakopmund. Mijamy plantacje daktyli i wiele samotnych drzew kokerboom. Po drodze zatrzymamy się nad kanionem rzeki Fish. Punkt widokowy jest 15 km od bramy, nad samym urwiskiem kanionu. Oczy nie mogą się przyzwyczaić do takich przestrzeni. Jesteśmy bardzo wysoko, a pod nami, ciągnący się na kilkanaście kilometrów w obie strony, kanion rzeki Rybnej. Czekamy na zachód słońca, w czerwonych odcieniach zachodzącego słońca kanion staje się bardzo fotogeniczny. Na noc zatrzymujemy się na kempingu zbudowanym na pustyni Namib. Następnego dnia przekraczamy Zwrotnik Koziorożca, dojeżdżamy do małego, popularnego nadmorskiego miasteczka - Swakopmund. Na pustyni Namib, otaczającej Swakopmund, są najwyższe wydmy piaskowe na świecie. Mamy czas na zwiedzanie miasta i wysłanie wiadomości do znajomych z kafejki internetowej, później udajemy się na sandboarding, czyli zjeżdżanie na desce z wydmy piaskowej.Sandbording na wydmach w Namibii
Następnego dnia udajemy się do do Narodowego Parku Namib – Naukluft, tam zwiedzamy kanion Sesriem i wspinamy się na okoliczną wydmę piaskową. Spać idziemy wcześniej bo jutro przed wschodem słońca musimy być na Wydmie 45, oddalonej 45 km od kempingu. Wspinamy się mozolnie na Wydmę45, piach obsuwa się tak pod nogami. Pamiętajmy żeby ruchome obiektywy naszych aparatów fotograficznych nie zetknęły się z piachem. Nawet kilka ziarenek piasku może na zawsze unieruchomić ruchome części naszego aparatu. Na szczycie wydmy czekamy na spektakularny wschód słońca. Mały żuczek biegnie, szybko przebierając nogami. Zatrzymuje się, chwila zastanowienia i nagle nurkuje w piachu. Oczy głupieją, tracą poczucie odległości, powietrze faluje nad przesypującymi się wydmami. Samochód na dole wydaje się malutki, szczyt góry przybliża. Kolczaste, jaskrawo - zielone krzewy wystają z piasku. Wiatr nieustannie przesypuje ziarenka, tak jakby bawił się i tworzył swoje nowe dzieła. Zbiegamy w dól dużymi susami. Wszystko się iskrzy i świeci, piasek jak małe diamenty. Po powrocie na dół udaliśmy się na pieszą wycieczkę po pustyni pod opieką doświadczonego przewodnika. Zobaczyliśmy wiele roślin i zwierząt, które zdołały się przystosować do życia w tak trudnych warunkach. Zwiedziliśmy Deadvlei, czyli miejsce z kikutami akacji erioloba liczącymi ponad 800 lat ale dobrze zachowanymi w suchym klimacie. Idziemy, ale tak jakby się stało w miejscu. Złudzenie, "fata-morgana"? Z Parku Narodowego Namib – Naukluft wracamy do Windhoek. Tutaj kończy się nasza Namibijska przygoda.
Surykatki na Pustyni Namib
---
Darek Hencner, turysta, miłośnik wycieczek do Afryki
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl



Report from a trip to NamibiaThe author of this article is Darek HencnerIn Namibia we saw a pristine national parks, endless desert areas, kilometers of sandy beaches, mountains and plateaus. No problem we found the elephants, meerkats, cheetahs. A trip to Namibia without a doubt has become our African adventure of a lifetime.
    
Namibia - an amazing country with unspoilt nature, unique landscapes and the fascinating possibility of knowledge of African cultures. From the west, wrapped in the Atlantic, the Kalahari Desert to the east. Northern boundary and Okavango rivers Zambezi, Southern - Oranje River. Namibia is a country very extensive. It is worth remembering before you go. If the locals say that a point is close, most likely they mean distance of about 200 km. The distance between successive tourist attractions generally is measured here in hundreds of kilometers. Despite this extremely pleasant travels around this desert car. Crossing a very good quality gravel roads, we can admire zmieniającysię landscape - from the desert by półpustynny to sawannowego. Of course, cities are more populous. 250-thousandth of the capital of Namibia - Windhoek - often called the capital in the savannah. It is a romantic city where modern architecture with old colonial buildings. On the streets we see people from different tribes and races: Ovambo, Herero, Damara, descendants of the Bushmen and whites. Przeplatanka miscellaneous, otherness and exoticism!Windhoek is situated 1700 m above sea level and is one of the highest capitals in the world. Climate friendly man. The sun shines 330 days a year, it's easy to plan trips into the unknown, do not surprise you to an unexpected downpour. In winter (June to September) are formed in the temperature range of 5 to 18 º C, the nights are cool, but the mercury rarely drops below zero, and almost never have snow here. In the remaining months of the year is hot here, in January the temperature reaches 31 º C. The first point of our trip was-Ludertiz, small port town on the Atlantic. When in 1908 discovered diamonds at this point, began a period of prosperity for the town Luderitz. Many people came here wanting to get rich quickly. Those who did not find the precious stones, they decided to take the sheep karakułowych. About 10 km from Luderitz wchód, remnants of settlements - "City of Ghosts". It is completely deserted city. In the early twentieth century, diamonds were found here, the city grew rapidly, was a modern hospital, casino, theater, shops. When only the richer deposits of diamonds were found at Oranjemund, the people moved quickly. Fascinating how quickly people leeched fortunes in diamonds. Sand grain by grain przesypał inside, spraying the lower floors of houses, the windows look at us with no windows, the wind playing in the window frames.Walking around the deserted streets, we can imagine the ancient inhabitants, still feel the atmosphere of this city. From the "City of Ghosts" went to the beach is amazing agates. Tourists walk bent, looking all washed out by waves of the Atlantic agates. You go on, 1,000 km to Swakopmund. We pass the date plantations and many single trees kokerboom. On the way stop at the Fish River canyon. Lookout is 15 km from the gate, right on the precipice of the canyon. Eyes can not get used to such spaces. We are very high, and below us, stretching for several kilometers on both sides, the Fish River Canyon. We are waiting for sunset, the sunset hues of red canyon becomes very photogenic. At night we stop at the campsite was built on the Namib desert. The next day we cross the Tropic of Capricorn, we arrive to a small, popular beach town - Swakopmund. At the Namib desert, Swakopmund surrounding, are the highest sand dunes in the world. We have time to explore the city and sending messages to friends in an Internet cafe, then we go on Sandboarding, or leaving on board with the dune sand.The next day we go to the National Park Namib - Naukluft, Sesriem canyon where we visit and climb the sand dune area. Before we go to bed because tomorrow before sunrise, we must be on Dune 45, located 45 km from the campsite. Laboriously climb on Wydmę45, so the sand slipping under my feet. Remember that moving the lenses of our cameras do not come into contact with sand. Even a few grains of sand can always disable the moving parts of our camera. On top of the dunes waiting for the spectacular sunrise. Small beetle runs, quickly dressing down. He stops a moment of reflection and suddenly dives into the sand. Eyes stupid, they lose a sense of distance, the air waves over the dunes przesypującymi. Car at the bottom seems to be tiny, mountaintop closer.Spiky, bright - green plants protrude from the sand. The wind constantly pours grains, as if he played and created his new works. Coincides down big leaps. Everything sparkles and shines, the sand like small diamonds. After coming back down we went on a hiking trip in the desert under the supervision of an experienced guide. We saw many plants and animals that have managed to adapt to living in such difficult conditions. Deadvlei visited, the place of the stumps of Acacia erioloba calculating over 800 years but well preserved in a dry climate. We go, but it seemed to happen at the site. Illusion, "fata-morgana"? The National Park Namib - Naukluft back to Windhoek. Here ends our Namibian adventure.

No comments:

Post a Comment