Tuesday 22 May 2012

Kasyno Spotlight 29 świadek koncertu Tupaca,wiele lat po jego śmierci


Kasyno Spotlight 29 świadek koncertu Tupaca,wiele lat po jego śmierci

Autorem artykułu jest Amanda Artemis

Kasyno Spotlight 29 z ciepłej Kaliforni, które do niedawna było mało znane, a po koncercie hologramu legendy rapu Tupaca Shakura, zyskało rozgłos na całym świecie.
Kasyno Spotlight 29 to miejsce hazardu należące do plemienia rdzennych amerykanów, którzy nazywają się „Twenty-Nine Palms Band of Mission Indians”. Ulokowanie kasyna w mieście Coachela w Kalifornii jest dobrym wyborem ze względu na popularność turystyczną tego miejsca. Powodów tej popularności jest kilka, jednym z nich jest coroczny festiwal muzyczny, na którym można zobaczyć wiele gwiazd światowego formatu, co przyciąga w to miejsce tabuny ludzi. Kasyno  tez jest niczego sobie, poniżej dowiesz się w co warto tutaj zagrać aby bawić się wyśmienicie.

Początki kasyna
Kasyno zostało założone 15 stycznia 1995 roku, więc jest to już niemłoda jaskinia hazardu. Cechuje się ona sporym doświadczeniem w świadczeniu usług hazardowych na całkiem przyzwoitym poziomie. Sam fakt, że kasyno utrzymuje się na rynku przez tyle lat, jest dowodem na to, że zdecydowanie trafiło w gusta graczy z terenów Kalifornii i nie tylko. Wielu gości przybywa z odległych stanów USA, aby zaznać specyficznego indiańskiego klimatu tego miejsca. Jak już wskazano wcześniej, kasyno prowadzone jest przez plemię Indiańskie. Jest ono oczywiście "rozpoznane federalnie", dzięki czemu plemię na swojej ziemi może prowadzić kasyno oraz posiada sporą autonomię na terenie rezerwatu. Dzięki czemu może wprowadzać własne prawa, nawet sprzeczne z prawdastwem Kalifornii, jednak nigdy sprzeczne z prawem federalnym. Plemię żyje w rezerwacie, którego przestrzeń to niecałe 2 km2. Rezerwat istnieje od roku 1895. Blisko sto lat po ustanowieniu rezerwatu, plemię otworzyło w mieście Coachela wyborne kasyno Spotlight 29. Oczywiście nazwa kasyna pochodzi od samego plemienia, aby podkreślić  własność plemienia oraz jego związek z tym miejscem.
Coachela zyskuje rozgłos za sprawą hologramu "Paca"
Kasyno powstało w mieście Coachela w Kalifornii. Miasto znane jest głównie z tutejszego corocznego festiwalu muzycznego, na który ściągają tysiące ludzi z całego świata, mając nadzieję zobaczyć topowych artystów. Festiwal jest wizytówką miasta. Bardzo pomaga rodzimej branży rozrywkowej, także kasynu Spotlight 29 w zdobywaniu licznej grupy graczy, którzy przy okazji zachodzą tutaj, aby rozerwać się między koncertami. Obecnie Coachela będzie znana jeszcze bardziej niż dotychczas, gdyż na festiwalu podczas koncertu znanych raperów Dr Dre i Snoop Doga, doszło do niecodziennego wydarzenia, które było szeroko komentowane w licznych mediach. Otóż Dr Dre postanowił „wskrzesić” na czas wykonania jednej piosenki samego Tupaca Shakura, legendę hip hopu, który ma licznych wyznawców po dzień dzisiejszy na terenie całego świata. Pośmiertny powrót popularnego „Paca” był możliwy dzięki nowoczesnym technologiom, a mianowicie holografii. Na zlecenie Dr Dre , specjalistyczna firma opracowała bardzo realistyczny hologram 2paca, który "wystąpił" na scenie razem z Dr Dre. Nikt z obecnych na koncercie nie spodziewał się czegoś takiego, ludzie byli tak zaskoczeni, że stali osłupiali i tylko obserwowali występ. Większość zapytana później o swoje odczucia, wyraziła zachwyt tym co się odbyło, określając to jako wielkie wydarzenie w prostych słowach „było zajebiście”.  Cóż, być może holografia to przyszłość koncertowa wielu artystów, ale czy chcemy takiej przyszłości ? Bez wątpienia na tym wydarzeniu zyskało miasto Coachela oraz kasyno Spotlight 29, które jest teraz znacznie częściej odwiedzane przez turystów, a ma ciekawą ofertę.
Kasyno Spotlight 29 oferuje.....
Kasyno jak przystało na jaskinię hazardu z 21 wieku, oferuje najlepsze gry hazardowe w okolicy. Są to najlepsze wideo automaty zwane slotami w liczbie 2000 sztuk. Do tego grubo ponad 30 stołów do gry w ruletkę, blackjacka, bakarata i kości, a nawet 11 stołów do pokera, gdzie można zagrać w prawdziwą śmietankę pokerowego światka czyli grę Texas Hold’em. Wszystkie te dziwy dostarcza także najlepsze kasyno z netu, które dosłownie naszpikowane jest  atrakcjami hazardowymi, które dodatkowo uraczone są bonusami na najwyższym poziomie. Kasyno Spotlight 29 nasycone jest wybornymi atrakcjami hazardowymi i całkiem niezłą kuchnią, więc naprawdę warto odwiedzać takie kasyna jak to, a już koniecznie w te kilka dni znakomitego festiwalu w Coachela.
W Spotligh brakuje bukmachera z prawdziwego zdarzenia
Kasyno Spotlight 29 to pełne energii miejsce uprawiania hazardu na najwyższym poziomie, jednak brakuje tu bukmachera z prawdziwego zdarzenia. Doświadczysz tutaj każdej znanej gry hazardowej jaka kiedykolwiek została wymyślona przez człowieka. Gier jest tutaj ogromna ilość, atmosfera wyborna, jednym słowem jaskinia hazardu z górnej półki. Szkoda, że zapomniano, iż dobry bukmacher , to doadtkowe, niemałe pieniądze dla resortu, a dla ludzi szansa obstawiania wszelakich dyscyplin sportowych, meczów piłki nożnej np podczas Europ 2012 itd. Wszystko to jest w internecie, tymczasem odwiedź Spotlight 29 i wybierz się na festiwal Coachela, naprawdę warto.
---
AmaAmandaAmanda
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Tuesday 15 May 2012

Jak smakują Mazury? Masuria taste like?

070113 Poznan Image Banner 728 x 90 -->

Jak smakują Mazury?

Autorem artykułu jest Li Li

Mazury kojarzone są z wiecznie żyjącymi jeziorami, na których dryfują żaglówki. Wietrznie jest zawsze, ale czy smacznie? Mazury to kolejny region polski nie tylko geograficzny, ale kulinarny zarazem.
Osoby, które ponad wszystko kochają żagle, żaglówki, wiatr oraz słońce we włosach mają często nie lada problem. Cały dzień będąc na tafli wody muszą posilać się również na jachcie. Życie oraz taki sposób spędzania urlopu jest o wiele trudniejszy niż w przypadku wakacji all inclusive gdzie dania oraz wszelkie napoje serwowane są bez limitów.
Łodzie na Mazurach wcale nie są takie ubogie. Zaopatrzone są bowiem w turystyczne kuchenki oraz mini aneksy kuchenne. Każdy zapalony żaglowiec z pewnością odnajduje się w takim sposobie życia, odpoczywania oraz kucharzenia. Jedzenie jakie sobie serwują musi być łatwe oraz niezwykle szybkie w przyrządzeniu jeśli się chce je przyrządzić oraz skonsumować nie dobijając do portu. Żeglarze często obok zup w proszku wybierają gotowe sosy do makaronów czy odgrzewane słoiczki z przygotowanymi, domowymi specjałami.
Jednakże prawdziwy smak Mazur to przede wszystkim ryby – szczupak czy sielawa – w przeróżnych konfiguracjach smakowych dobitnie odzwierciedlają polską krainę jezior. Począwszy od zup rybnych, daniach ze smażoną rybą w roli głównej, a zakończywszy na pierożkach nadziewanych niczym innym jak rybą właśnie.
Z drugiej strony Mazury to nie tylko jeziora, to również monumentalne krzyżackie zamki i zamczyska. Na zamkach takich można zjeść w iście rycerskim stylu – smacznie i do syta. Mazury starały się o tytuł jednego z siedmiu nowych cudów świata. Niestety, tym razem nie wygrały. Ale następnym razem ci co spróbowali jak one smakują oraz zobaczyli jak wyglądają z pewnością nie tylko będą trzymać kciuki, ale i być może oddadzą głos.
---
Jeżeli od jezior wolisz góry, zarezerwuj Szczawnica noclegi!
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Masuria taste like?The author of this article is Li LiMasuria are associated with ever-living lakes, where sailboats drift. It is always windy, but is tasty? Masuria is another Polish region, not only geographical but also culinary.People who love above all sails, sailing, wind and sun in your hair are often a problem. All day while on the surface of the water must also nourish on a yacht. Life and a way of spending holidays is much more difficult than in the case where the all-inclusive holiday meals and all drinks are served without limits.Boats on Hawaii are not actually poor. Are equipped for travel in the microwave and mini kitchenettes. Every avid sailing certainly finds himself in such a way of life, resting and kucharzenia. What you serve food must be easy and extremely fast in przyrządzeniu if you want them to cook and consume no dobijając to the port. Sailors often near instant soups elect ready pasta sauces or re-heated jars of prepared, homemade dishes.However, the true taste of Mazur is primarily fish - pike or whitefish - in various configurations reflect the taste distinctly Polish land of lakes. Starting with fish soups, dishes with fried fish in the main role, and following the completion of the pierożkach stuffed with nothing but the fish was.On the other hand is not only the Masuria lake is also a monumental Teutonic castles and castle. For those castles can be enjoyed in true knightly style - and tasty enough to eat.Masuria tried for the title of one of the seven new wonders of the world. Unfortunately, this time not won. But the next time you try to like what they taste and see how they look certainly will not only keep our fingers crossed, but maybe to vote.---If you prefer the mountain lakes, book accommodation Szczawnica!An article from the site www.Artelis.pl

Zachodnie Mazowsze pod lodem Western Mazovia under the ice

070113 Poznan Image Banner 728 x 90

Zachodnie Mazowsze pod lodem

Autorem artykułu jest Zbigniew Kozłowski

Oczekując na pierwszy tegoroczny śnieg, na bezśnieżne święta i Nowy Rok, sprawdźmy, jakie były zimy i co po sobie pozostawiły, zanim pierwsze istoty ludzkie dotarły na Zachodnie Mazowsze.
     Ciężkie klęski spadały na te ziemie ze strony sąsiadów. Rujnujące kraj najazdy szwedzkie niewątpliwie przyczyniły się do rozbioru osłabionej Rzeczypospolitej przez ościenne państwa. Niczym jednak ludzkie zniszczenia, nawet szwedzki "potop", przy lodowej zagładzie, jaka dawno, dawno temu nastąpiła od północy. W ciągu ostatniego miliona lat, skandynawski lądolód nasuwał się kilkakrotnie. Najdalej zaszedł przed 500 tys. lat, sięgając terenów podgórskich, a jego grubość dochodziła podobno 4 km (!). Dwukrotnie potężne lodowce zalegały Zachodnie Mazowsze w okresie glacjalnym, przez geologów zwanym zlodowaceniem Sanu lub południowopolskim. Po ciepłym antrakcie - interglacjale mazowieckim, przyszły następne 2, podczas zlodowacenia środkowopolskiego, zw. też glacjałem Odry, albowiem, w maksymalnym zasięgu dotarło do Sudetów i niemal źródeł tej rzeki, po czeskiej stronie. Karpaty ominęło z daleka, ponieważ łatwiej i dalej postępowało na zachodzie, niż na wschodzie.
     Do tworzenia się lodowca niekonieczne są mrozy, wystarczy utrzymywanie się przez dłuższy czas temperatury ok. 0*C. Warunkiem niezbędnym są natomiast obfite, ciągłe opady śniegu w zarodku lodowca. Utworzona pokrywa śnieżna, prasowana ciężarem milionów ton nowych opadów, zamienia się w lód firnowy, rozchodzący się pod ciśnieniem statycznym. Obrazowo można to sobie porównać do kremu nawilżającego, wyciskanego powoli z tubki, twardniejącego w kruchą masę, przesuwającą się po ziarenkach piasku.
    W sprzyjających warunkach, pomiędzy 180 a 140 tys. lat temu, w okresie neoplejstocenu, tworzył się na terenie Skandynawii i postępował na południe lądolód, zw. stadiałem Warty, ostatnim - trzecim - w glacjale Odry. (W chronologii stratygraficznej wprowadzane są często zmiany i modyfikacje. Stadiał Warty klasyfikowany bywa obecnie jako oddzielny glacjał.) Dotarł do linii, wyznaczonej pagórami moreny czołowej, ciągnącej się od Wzgórz Trzebnickich na Dolnym Śląsku i zanikającej w okolicy Góry Kalwarii. Wysoczyzna Rawska i Wzniesienia Łódzkie są fragmentami tejże moreny, utworzonymi z materiału skalnego, naniesionego przez lodowy jęzor, z terenów, po których się przesuwał. Budowa moreny jest niejednorodna. Występują tu gliny zwałowe, piaski akumulacji lodowcowej, luźne żwiry i zlepieńce sedymentacji jeziornej. Materiału na to, w postaci ziarn kwarcu, dostarczyły, uszkodzone podczas lodowego transportu, zwietrzeliny potężnych niegdyś, bardzo starych Gór Skandynawskich oraz zerwane przez kolejne zlodowacenia i ponownie przemielone osady plioceńskie, powstałe w czas niepokojów tektonicznych i wulkanicznych w końcowych fazach orogenezy alpejskiej, u schyłku trzeciorzędu. W wierzchowinie moreny znajdują się trzeciorzędowe skały mioceńskie, powstałe przed 11 mln. lat. Wystające z ziemi głazy - to piaskowce, pochodzące prawdopodobnie z warstw dennych jeziora łowicko - łyszkowicko - skierniewickiego, lub innych jezior północnomazowieckich, pozostałych po oligoceńskim morzu, które z Polski centralnej ustąpiło w okresie sarmatu. Dość cienkie osady denne owych jezior, zespolone w kruchą, piaskowcową skałę, odsłonięte zostały przez postępujące lądolody, zdzierające kolejne warstwy okrywy i połamane ich ciężarem. Mniejsze i większe okruchy, przywleczone w końcowej fazie zlodowacenia, znalazły się w górnych partiach czoła lodowca, w momencie jego stagnacji. Ten największy zalega u stóp morenowych wzgórz, jakby lodowcowi, zmęczonemu transportem, zabrakło już sił, by wepchnąć go na górę.
     Lądolód, o grubości dochodzącej 800 m, topił się bardzo długo. W niektórych kemach, stagnujący lód, wymieszany ze żwirem, trwał kilkadziesiąt tysięcy lat. Wał moreny, żłobiony był przez wody odpływowe, tworzące nieliczne, niezbyt rozległe i płytkie pradoliny. Rawka płynie dnem takowej pradoliny, dzielącej Wysoczyznę Rawską od Wzniesień Łódzkich, wypłukanej wodami topniejącego lądolodu, odprowadzanymi do bezodpływowej niecki wzdłuż Wisły. Utworzyło się w niej ogromne jezioro, sięgające dzisiejszego Grudziądza, nazwane przez geologów Morzem Eemskim.
     Zlodowacenie Warty było ostatnim, jakie tu dotarło. Ukształtowany przez nie teren, od 110 tys. lat zmienił się niewiele. Po nim, najbliżej dotarł lądolód na linię Płock - Kutno - Leszno, podczas glacjału północnopolskiego, zw. też "Vistulianem". Pilicy sięgała wówczas strefa gruzowa - wieczna zmarzlina, poddawana intensywnemu wietrzeniu. Istniejące wzniesienia morenowe rozmywane były wodami opadowymi w okresach ociepleń. Rozmywanie i denudacja trwają nadal. Jary, tworzące się w pasach dróg świadczą o tym, że człowiek także przyczynia się do erozji niespójnego gruntu.
     Niezagrożeni od sąsiadów i katastrofalnych klęsk żywiołowych, żyjemy obecnie tu, na Zachodnim Mazowszu, w komfortowych warunkach, przyszłym pokoleniom pozostawiając rozwikłanie dylematu: czy obecny czas jest już definitywnie polodowcowym, czy też interglacjałem, trwającym od 10 tys. lat, po którym nastąpi nieuchronnie kolejne zlodowacenie, przyśpieszone ludzką niefrasobliwością, przyczyniającą się do przejściowego globalnego ocieplenia klimatu. Wspomniany wcześniej interglacjał eemski (z niemiecka: uznach), czyli okres ocieplenia pomiędzy zlodowaceniem Odry i Wisły (północnopolskim), trwał zaledwie ok. 20 tys. lat.
O czym donosi: Zbigniew M. Kozłowski.
---
Powyższy tekst zaczerpnięto z turystycznego przewodnika multimedialnego "Równiną i Moreną", dostępnego na stronie: www.turp.cba.pl . Cytowany jest także, wraz z ilustracjami, na: www.turregio.orangespace.pl .

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Relacja z nocnego safari w Parku Pilanesberg w RPA The relationship of the night safari in Pilanesberg Park in South Africa

070113 Poznan Image Banner 728 x 90

Relacja z nocnego safari w Parku Pilanesberg w RPA

Autorem artykułu jest Darek Hencner

Park Pilanesberg polecam przede wszystkim dlatego że nie występuje w nim malaria. Dzięki odległości tylko dwie godziny jazdy od Johannesburga, turyści mogą z łatwością odwiedzić to miejsce i odczuć atmosferę prawdziwej Afryki.
Jedziemy w kierunku Bakgatla, kempingu oddalonego niecałe 15 km od parku Pilanesberg. Bakgatla jest jednym z dwóch miejsc tego rodzaju w tym rejonie, gdzie możesz rozbić namiot albo zaparkować przyczepę kempingową. Drugi kemping to Manyane, na wschodniej granicy parku. Zarezerwowaliśmy 3 noce, to wystarczy, Pilanesberg jest idealnym miejscem żeby weekend wydawał się jak długi urlop ze względu na ilość atrakcji. Jest to tylko półtorej godziny jazdy z Pretorii, ceny za kemping są znośne i można zobaczyć wiele zwierząt. Minęliśmy zaledwie pierwsze wzgórze, i już znatknęliśmy się na dwie impale. Pasą się jakby nas nie widziały, nie zwracają uwagi na przejeżdżające samochody. Stosunkowo niedawno, miejsce to wyglądałoAntylopy kudu w parku Pilanesberg całkowicie inaczej. Wódz Pilane sprawował władzę nad tą malowniczą krainą. Za czasów apartheidu był to jeden z siedmiu wydzielonych terenów na mapie RPA, zwanych Boputhatswana. W 1979 roku, pięćdziesięciu tutejszych farmerów zajmujących 570 km² musiało przenieść się, by stworzyć miejsce na planowany rezerwat przyrody. Szybko wybudowano ogrodzenie i rozpoczęto największe w historii RPA przesiedlenie dzikich zwierząt, zwane "Operacją Genesis". To tak jakby Arka Noego zatrzymała się na wzgórzach pomiędzy Ledig i Saulspoort. Przesiedlono 6000 zwierząt, pobudowano kempingi, wyszkolono pracowników i otwarto bramy dla turystów. Trudno znaleźć lepsze miejsce dla rezerwatu przyrody. Park Narodowy Pilanesberg o powierzchni 55 tysięcy hektarów ulokowany został na kraterze wulkanu czynnego około 1200 milionów lat temu. Dodatkowo, jest to górzyste połączenie pomiędzy Bushveldem i suchą Kalahari. Amplituda wysokości pomiędzy najniższym a najwyższym punktem wynosi aż 500 m co stwarza idealne warunki dla 300 gatunków ptaków i wielkej różnorodności zwierząt, z "Wielką Piątką Afryki" włącznie. W latach 1990. wypuszczono w parku 19 lwów, dzisiaj jest ich 40. W godzinach popołudniowych rozbiliśmy namiot w Bakgatla, w dobrym czasie żeby dołączyć do grupy jadącej na nocne safari o godzinie 17.15.
"Mam na imię Hail", przedstawił się nasz przewodnik ubrany w czysty mundur w kolorze khaki. "Nie używajcie lamp błyskowych w waszych aparatach fotograficznych, także nie ma gwizdania na zwierzęta". żyrafa pasąca się na kolczastych krzewach
W czasie jazdy Hail bezustannie opowiadał nam o zwierzętach:" Pilanesberg ma jedno, duże stado bawołów liczące około 100 osobników. Mamy też innych, olbrzymich roślinożerców, jak żyrafy, słonie i nosorożce. Każdy z nich waży ponad tonę." Któryś z turystów krzyknął "Pumba" wskazując na pasące się stado guźców. Hail dodał że guziec ma tak ciasną skórę że podczas szybkiego biegu, kiedy zamknie oczy, podnosi się jego ogon do góry. (musi być bardzo ciężko zamykać oczy). Kiedy tylko zniknęły promienie słońca za horyzontem, przewodnik powiedział nam że spodziewa się znaleźć stado lwów w pobliżu, koło skrzyżowania dróg Kgabo i Thutlwa. Po chwili zamruczał cicho, "pewnie że tam jest lwica, około 150 m od nas". Obok nas zobaczyliśmy małą grupę zebr, pokazała się jeszcze jedna lwica z leniwie idącym za nią królem lwem. "Nie musisz być ekspertem od lwów żeby domyśleć się że lwy wyszły na polowanie", dodał przewodnik. Ostrożnie zjechał z drogi i zatrzymał się za stadem zebr. Za nami ustawiło się jeszcze sześć innych samochodów. Lwica zrównała się z niczego nie spodziewającą się zebrą. Na szczęście senior stada coś zauważył, panicznie przebiegł pomiędzy zaparkowanymi samochodami z pozostałymi osobnikami podążającymi za nim. Ukazały się pozostałe dwa lwy, jednak za późno, zebry były już w bezpiecznej odległości. Już na kempingu rozmawialiśmy w namiocie o nocnym safari, kiedy z hukiem upadł śmietnik na stanowisku sąsiada. Ogromy pawian, sprawca tego bałaganu żywił się resztkami znalezionego arbuza. W nocy nie mogliśmy spać z powodu krzyków pawianów i innych, nie znanych nam zwierząt. Ciekawe co zobaczymy jutro, na porannym safari w parku Pilanesberg?
---
Darek Hencner, turysta, miłośnik wycieczek do Afryki
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Świnoujście Swinoujscie

070113 Poznan Image Banner 728 x 90

Świnoujście

Autorem artykułu jest Tomasz Frycz

Świnoujście to jedno z najpopularniejszych miejsc na polskim wybrzeżu. Miasto liczące prawie czterdzieści tysięcy mieszkańców zachwyca wyjątkowym położeniem na wyspie oraz najszerszą plażą w Polsce. 
Polskie wybrzeże z roku na rok przyciąga coraz większe rzesze turystów, ponieważ Morze Bałtyckie mimo, iż jest raczej chłodnym morzem jest czystsze niż inne wody w okolicy basenu bałtyckiego. Sporo osób ceni sobie także czyste plaże, które większość nadmorskich kurortów oferuje turystom. Ważne jest także zlokalizowanie miast i miasteczek nadmorskich, bowiem te w okolicy Trójmiasta czy Krynicy Zdroju są bardziej popularne niż te w okolicy Szczecina.
Aczkolwiek jedno z miast położone niedaleko Szczecina może pochwalić się czystą wodą, czystymi plażami, wspaniałymi atrakcjami turystycznymi i interesującym położeniem. Świnoujście to 8 pod względem wielkości powierzchni miasto w Polsce, ale nie jest standardowo położone na kawałku stałego lądu, a rozrzucone po wyspach. Świnoujście leży na trzech głównych wyspach takich, jak Karsibór, Wolin i Uznam. Jednakże do terenu tego miasta wlicza się także 44 niezamieszkane wysepki. Tak atrakcyjna lokalizacja sprawia, że wiele osób wybiera kwatery w Świnoujściu i w tej okolicy spędza wakacje czy zimowy urlop, ponieważ jest to jedno z niewielu nadmorskich miast, które zapewniają także zimą rozrywkę.
Tanie noclegi w Świnoujściu można znaleźć przede wszystkim przy promenadzie w kwaterach prywatnych oraz w pensjonatach i schroniskach turystycznych. Także apartamenty oferują ciekawe ceny i zwykle rodziny z dziećmi decydują się na wynajęcie apartamentu, ponieważ jest to miejsce bardziej komfortowe i dla rodziców i dla dzieci, a cena za wynajem dla na przykład 4 osób jest podobna jak ceny pokoi w 3 gwiazdkowym hotelu.
---
Tomasz Frycz
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak podróżować po Europie komunikacją autokarową How to travel around Europe by public coach

070113 Poznan Image Banner 728 x 90

Jak podróżować po Europie komunikacją autokarową

Autorem artykułu jest pacman82

Od wieków podróżujemy po świecie, a od kilkunastu mamy możliwość przemieszczania się za pomocą szybkich i komfortowych autobusów. Do tego dochodzą popularne busiki. Jak zatem szukać dogodnych połączeń i kupować bilety w promocji?
Internet daje nam nieograniczone możliwości jeżeli chodzi o szukanie połączeń autokarowych w Europie. Musimy jednak rozgraniczać autokary, znanych polskich firm transportowych, od małych firm, które realizują przewóz osób małymi busikami.
Przewóz osób małymi busikami, to komfortowa sytuacja, jeżeli ktoś chce szybko dojechać np. do Niemiec czy Holandii. Busiki są zdecydowanie szybsze od zwykłych autokarów. Jednakże zakup biletu na taki bus nie jest sprawą prostą. Najpierw musimy poszukać w internecie odpowiedniej firmy, która realizuje odpowiednie połączenia z naszego miasta, do miasta przeznaczenia. Następnie powinniśmy skontaktować się z takową firmą i zakupić bilet. Tutaj jednak pojawiają się pierwsze schody. Często bywa tak, iż firmy tego typu życzą sobie przelewu, o wartości biletu. Ktoś kto nie do końca ma zaufanie do tego typu przelewów, najpewniej zrezygnuje.
Inaczej prezentuje się sytuacja, jeżeli myślimy o zakupie biletów na autokar. Bilety międzynarodowe na autokary można zakupić w internecie, praktycznie w przeciągu kliku minut. Jak wygląda takowy proces? Wyszukujemy w internecie firmę przewozową, którą mamy zamiar podróżować, lub, w momencie kiedy nie znamy takowych firm, wystarczy skorzystać z popularnej wyszukiwarki połączeń autokarowych. W chwili obecnej funkcjonują dwie wyszukiwarki, niemal identyczne. W wyszukiwarce odnajdujemy odpowiednie połączenie, wprowadzamy dane pasażera, po czym przechodzimy do zapłaty. Mamy do wyboru dwie opcje: przelew online lub płatność kartą. Po dokonaniu zapłaty, na podanym wcześniej adresie email pojawi się gotowy bilet, który drukujemy.
Widać zatem iż kupno biletów na autokar jest zdecydowanie prostsze, jednakże jeżeli liczymy na szybszą podróż, to powinniśmy zwrócić się w stronę firmy realizującej przewóz osób.
--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Podróży czar Travel spell

070113 Poznan Image Banner 728 x 90

Podróży czar

Autorem artykułu jest Li Li

Staropolskie  przysłowie głos, że co kraj to obyczaj. W dzisiejszych czasach można nawet zdecydowanie rozszerzyć spektrum  obowiązującego przysłowie. Można zauważyć, że już co region, czy nawet co miasto, to kultura oraz obyczaje się zmieniają.
Wyjeżdżając za granicę trzeba pamiętać o kilku podstawowych zasadach, które tam obowiązują. Nieznajomość obyczajów panujących w innych rejonach świata nie zwalnia nas od odpowiedzialności za nie. Jakie „kulturowe gafy” popełniamy najczęściej?
Nie chodzi tylko o nasze zachowanie jako gości w danym kraju. Należy pamiętać również o tym, aby nie urazić gospodarzy, którzy mogą na to różnie zareagować. Człowiek wyjeżdżając za granicę, zupełnie przez przypadek zapakowuje ze sobą cały zestaw utartych stereotypów o danym narodzie. Już na samym wstępie tworzy to pewien mur czy nawet niechęć tubylców do podróżników. Wyjeżdżając powinno się przede wszystkim wyłączyć swoje krakowskie, polskie czy nawet europejskie myślenie, a otworzyć się na coś nowego lub do tej pory postrzeganego nieco inaczej.
Istnieje cały wachlarz złotych rad co robić należy, a o czym myśleć nawet nie wolno. W Tajlandii, na przykład, istnieje całkowity, a wręcz absolutny zakaz dotykania – w głowę. W Polsce gest okazujący pozytywne uczucia, tam może wręcz urazić. W krajach muzułmańskich natomiast lewa ręka w ogóle nie istnieje – jest nieczysta. Wszystko odbywa się tylko i wyłącznie prawą dłonią – jedzenie, witanie się czy podawanie czegokolwiek. W wielu krajach wchodzenie do świątyń bez narycia głowy lub z odsłoniętymi ramiona również budzi sprzeciw tubylców.
Jak widać podróżny savoir-vivre okazuje się być bardziej skomplikowany. Ci, którzy boją się konfrontacji z innymi nacjami, powinni zostać w rodzimej Polsce. Szczawnica, Wrocław czy Gdynia również mają całą moc atrakcji do zaoferowania.
---
Chcesz wyjechać na weekend? Wybierz Szczawnica noclegi!
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak zarezerwować miejsce parkingowe przy lotnisku i jaki parking wybrać? How to book a parking space at the airport parking lot and how to choose?

070113 Poznan Image Banner 728 x 90

Jak zarezerwować miejsce parkingowe przy lotnisku i jaki parking wybrać?

Autorem artykułu jest Mariusz Wodel

Co jest największym problemem dotykającym osób, które często podróżują i w związku z tym muszą korzystać z uroków linii lotniczych? Nie, nie jest to kłopot by dotrzeć na lotnisko o określonej godzinie, wziąć ze sobą wszystkie istotne rzeczy czy też przebić się przez korki na mieście.
Największy kłopot, to znalezienie odpowiedniego i przede wszystkim wolnego miejsca parkingowego, gdzie będziemy mogli zostawić nasze auto. Na szczęście mamy dla Was kilka raz z rozwiązaniem tego problemu związanych.
Przede wszystkim rodzi się pytanie „jak zapewnić sobie miejsce na parkingu”? Odpowiedź na szczęście jest prosta. Wystarczy przejrzeć oferty internetowe w poszukiwaniu strony parkingu, który znajduje się najbliżej danego lotniska, a następnie skorzystać z opcji „zamów miejsce”. Dzisiaj praktycznie każdy szanujący się parking taką usługę oferuje i promuje. Wystarczy w takim przypadku wypełnić formularz kontaktowy, gdzie podamy nazwisko, telefon, e-mail, ilość osób, które przyjadą, ilość pojazdów, datę przyjazdu, godzinę przyjazdu, godzinę odjazdu i datę odjazdu. Proste, prawda?
Pamiętajmy też, by parking, który wybierzemy oferował bezpłatny transfer na lotnisko i z powrotem przez całą dobę, a kierowcy posiadali perfekcyjną znajomość terenu. Tak, by dowieźć nas na czas nawet podczas korków. Parking powinien również działać w systemie 24h/7dni i posiadać:
- fachową obsługę
- całodobową ochronę
- funkcję antynapadową
- pełne ubezpieczenie
- solidne, betonowe ogrodzenie
- profesjonalne oświetlenie
- monitoring z 30 dniowym nagrywaniem
- zamykaną bramę i szlaban
- klimatyzowane biuro z poczekalnią
- WC, TV, WIFI
Tylko taka placówka będzie tą, z której usług naprawdę warto skorzystać i tylko taka godna jest zainteresowania. Jeśli znajdziemy taki parking z pewnością nie będziemy już więcej zawracać sobie głowy myślami na temat tego czy uda nam się znaleźć miejsce postojowe.
---
Zobacz też: parking lotnisko
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Gdańsk - warto zobaczyć Gdańsk - worth seeing

070113 Poznan Image Banner 728 x 90

Gdańsk - warto zobaczyć

Autorem artykułu jest Zahar

Gdańsk to jedno z najstarszych miast w Polsce, jego powstanie datuje się na końcówkę X wieku, kiedy to pojawiły się pierwsze pisemne wzmianki na temat tego nadmorskiego grodu. Warto odwiedzić to ponad tysiącletnie miasto, poznać jego historię i odkryć urok gdańskiej Starówki.
Jednym z najpiękniejszych miejsc gdańskiego Starego Miasta jest niewątpliwie Droga Królewska, czyli ulica Długa oraz jej rozszerzenie - Długi Targ. Ulica Długa mierzy około 500 metrów - można powiedzieć, że jest „długą” jedynie z nazwy. Drogę Królewską otwiera renesansowa Złota Brama, idąc dalej możemy podziwiać zabytkowe kamienice (XV-XIX wiek) oraz renesansowy gmach Ratusza Głównego Miasta, którego wieża zwieńczona jest XVI wieczną statuą Zygmunta Augusta. Wchodząc z Długiej na Długi Targ zobaczymy jeden z najbardziej charakterystycznych symboli Gdańska – fontannę Neptuna, a także Dwór Artusa. Drogę Królewską opuszczamy przechodząc przez Zieloną Bramę, za którą rozpoczyna się Długie Pobrzeże… a to przecież tylko skrawek tego, co kryje przed nami Gdańsk.
Gdańsk - mapa z 1687 roku
W Gdańsku znajdą coś dla siebie zarówno miłośnicy historii oraz architektury, jak i kibice. Oprócz zabytków, muzeów i renesansowych domów w Gdańsku znajdują również nowoczesne obiekty sportowe ERGO Arena (na granicy Sopotu i Gdańska) oraz PGE Arena, na której będziemy mogli obserwować zmagania najlepszych piłkarskich jedenastek Europy, podczas finałów EURO 2012. Warto też zaznaczyć, że Gdańsk stanowi integralną część ośrodka metropolitalnego znanego jako Trójmiasto. Wystarczy więc kilkanaście minut by spacer po Gdańskiej Starówce zamienić w wycieczkę do Gdyni, albo wypad na plażę przy słynnym sopockim molo.
--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Pętla po Beskidzie Śląskim Loop through the Beskid Slaski

070113 Poznan Image Banner 728 x 90

Pętla po Beskidzie Śląskim

Autorem artykułu jest Marcin Walczak

Zapraszamy do Beskidu Śląskiego na jednodnodniową wycieczkę w formie niepełnej pętli. Szlak prowadzi z Wapienicy poprzez Błatnią, Klimczok i kończy się na Szyndzielni.
W Wapienicy musimy się troszkę cofnąć z przystanku autobusowego, przemijając mostek dochodzimy do skrętu. Tutaj wiedzie niebieski szlak z Wapienicy (PKP) na Błatnią. Trasa kieruje prawie cały czas prosto przez las.W zeszłym roku spotkaliśmy na niej sarny. Tym razem dały się zauważyć wiosenne klimaty. Przy odrobienie słońca, cała natura budzi się do egzystowania. Na Błatnią mamy jeszcze około 2h marszu.

Zapora w wapienicy
Niemal cały czas stosunkowo wypłaszczoną trasą docieramy, do ostrego zakrętu. Tutaj warto na moment się zatrzymać i podejść kilkanaście kroków w dół, żeby dojrzeć w całkowitej okazałości Zaporę w Wapienicy. Najdłuższa na obszarze miasta dolina górska (Dolina Luizy) zalana lasem mieszanym i iglastym, umiejscowiona pomiędzy szczytami Beskidu Śląskiego: Palenicą, Błatnią, Trzema Kopcami i Szyndzielnią.

Błatnia


Przebieramy nogami cały czas szlakiem niebieskim, posiadamy do przejścia 3 niewielkie szczyty: Kopany - Wysokie - Przykra. W rejonach Wysokie mieści się uroczysko kultowe z XVII w. Żeby dojść do tego obiektu należy przebyć około 250 m trzymając się oznakowanych czerwonym kółkiem drzew.

Błatnia (917 m n.p.m.) stanowczo wyodrębnia się w grupie Klimczoka. Z polan szczytowych roztaczają się piękne widoki na Beskid Śląski. \"Panorama z Błatniej obejmuje - oprócz wierzchołków Klimczoka i Skrzycznego - wszelkie ważniejsze wierzchołki Beskidu Śląskiego pasmo ciągnące się od Skrzycznego do Baraniej Góry.

Z Błatniej żółty żółtym szlakiem przemieszczamy się w stronę Klimczoka. Przed nami około 1,5 godziny trasy. Na naszej trasie znajduje się Stołów i Trzy Kopce. Rejony Trzech Kopców są bardzo interesujące gdyż znajduje się tam buków umiejscowiony na wysokości 800-950 m w obrębie wzniesienia - 120-letni drzewostan jak również jaskinia Klimczoka na południowym zboczu.

Klimczok

Klimczok (1117 m n.p.m.) - zamiar naszej wycieczki jest szczytem górskim znajdujący się w granicach administracyjnych Bielska-Białej i będący najwyżej umiejscowionym punktem tego miasta. Umiejscowiony w północnej części Pasma Wiślańskiego w Beskidzie Śląskim. Lasy wokół wierzchołka były podobno kryjówką zbójników. Na czele których stali bracia Klimczaki. Stąd również wywodzi sie nazewnictwo tego wierzchołka. Wschodni, więcej płaski szczyt, nosi nazwę Magury, ma wysokość 1095 m, mieści się na nim schronisko PTTK oraz stacja ratunkowa GOPR. Z Klimczoka kierujemy się żółtym i czerwonym szlakiem na Szyndzielnię, jest to około 30 minutowy spacerek.
--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Loop through the Beskid SlaskiThe author of this article is Marcin WalczakWelcome to the Silesian Beskid jednodnodniową trip in the form of incomplete loop. The trail leads through Blatnia Wapienica, Klimczok and ends at Szyndzielnia.In Wapienica we have a little back from the bus stop, temporary bridge, we come to the turn. Here, the blue trail leads from Wapienica (PKP) at Blatnia. The route directs almost all the time simply by las.W Last year we met at the deer. This time we have become apparent spring climates. With a little sun, all nature wakes up to someone has to live. At Blatnia we still have about 2 hours walking.Almost all the time we reach relatively wypłaszczoną route to a sharp bend. Here it is worth a moment to stop and approach several steps down to mature in full splendor in Wapienica Firewall. The longest in the mountain valley town (Valley Luisa) flooded and coniferous mixed forest, located between the peaks of the Silesian Beskid: Palenica, Blatnia, Three mounds and Szyndzielnia.We change all the time down along the blue, we have to pass three small peaks dug - High - unpleasant. In areas of high falls sacred cult of the seventeenth century To get to this object should be to travel about 250 meters, holding a red circle-marked trees.Blatnia (917 m) strongly isolated in the group Klimczok. The logs of peak offers beautiful views of the Beskid Slaski. \ "Panorama of Blatnia includes - in addition to the vertices and Skrzyczne Klimczok - all the major peaks of the Silesian Beskid range extending from Skrzyczne to Barania Mountains.With Blatnia yellow yellow trail we move toward Klimczok. Before us about 1.5 hours tour.On our route is Three Tables and Heaps. Three regions of Mound are very interesting because there are beech trees located at an altitude of 800-950 m in elevation within the - 120-year-old trees as well as Klimczok cave on the southern slope.


 
Klimczok (1117 m) - the intention of our trip is the summit of the mountain is located within the administrative boundaries of Bielsko-Biala and which is positioned the highest point of the city. Located in the northern part of the bands in the Silesian Beskid Wiślańskiego.Forests around the tip of robbers were reportedly hiding place. At the head of the Steel brothers Klimczak. Hence the nomenclature derives this vertex. East, more flat top, is called Magura, has a height of 1095 m, is located on the PTTK shelter and rescue Mountain Rescue station. With Klimczok guided by the yellow and red trail on Szyndzielnia, it is about a 30 minute walk.--- An article from the site www.Artelis.pl





Integracja w SPA Integration of the SPA

728x90travelaff222 Image Banner 728 x 90

Integracja w SPA

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki

Czy warto, wraz z kolegami z pracy, jechać do SPA, na tzw. „integrację zespołu”? Odpowiecie: -pewnie, że warto, jeśli szef płaci! – Posłuchajcie historii kilku osób, które były na takim wyjeździe.
Józefina z Rogozic pracuje zdalnie w domu, jednak gdy firma ją zatrudniająca chciała osobiście poznać wszystkich swoich pracowników, odbył się grupowy wyjazd do SPA. Centrum odnowy biologicznej, położone urokliwe w górach, zaoferowało uczestnikom wyprawy specjalny program regeneracyjny. W przerwach między zabiegami ludzie mieli się poznawać i wymieniać swoimi pomysłami na rozwój firmy. Tyle że… tych przerw nie było, bo weekendowy wypad został zamieniony w istną ścieżkę zdrowia. Już w piątek wieczorem, gdy wszyscy dotarli do celu, zaczęły się wizyty w gabinetach lekarzy i specjalistów od lepszego wyglądu. Józefina dowiedziała się wówczas, że ma nadwagę, która obciąża jej serce i grozi zapaścią!
Owszem, kobieta miała świadomość, że tu i ówdzie odkładają jej się zbędne fałdki , ale usłyszenie tego komunikatu w formie diagnozy vel pogróżki, skutecznie odebrało Józefinie radość z wyjazdu. Potem było jeszcze gorzej – dietetyk wyznaczył jej indywidulaną dietę (gotowane mięso, surowe warzywa, niegazowana woda mineralna), a trener fitnessu przez cały sobotni poranek męczył w siłowni. – To SPA zamieniło się w dom tortur! – narzekała Józefina, która pocąc się, a jednocześnie walcząc o zachowanie jako-takiego eleganckiego wyglądu (przecież wokół niej były obce osoby, które chciała poznać z racji wspólnych zawodowych planów!), przeklinała ośrodek pseudo rekreacyjny oraz szefostwo, które wybrało taką formę zintegrowania zespołu. W niedzielę wszyscy z ulgą przyjęli koniec „przygody”. Ludzie, może odrobinę szczuplejsi, ale na pewno niezadowoleni, opuszczali centrum odnowy biologicznej, marząc, by jak najszybciej znaleźć się we własnym domu.
Drugi przypadek opisuje Alan z województwa świętokrzyskiego, pracujący od wielu lat jako monter telefoniczny. Gdy wraz z kolegami dostał zaproszenie na konferencję, doszkalającą ich umiejętności branżowe, cieszył się jak dziecko – oto wrócić mają czasy beztroskich wycieczek i męskich imprez. Alan zostawił więc żonę i córkę, śmiejąc się, że już na dworcu rozpocznie sentymentalną podróż do przeszłości kawalerskiej. Tak też się stało – panowie pili całą drogę, a z racji dużej ilości przyswojonych promili , niewiele wynieśli ze zorganizowanej konferencji. Pamiątką był kac morderca oraz świadomość, że wszyscy uczestniczy biesiady przekroczyli swe dorosłe limity. W ich wieku jazda pociągiem i picie przez dwanaście godzin na dobę, kończy się silnym zatruciem pokarmowym… To jedyna nauka, jaką Alan przyswoił podczas szkolenia.
Ostatnie sprawozdanie zdaje pani, która woli nie podawać swoich danych: - Co tu dużo mówić? Na imprezie integracyjnej w SPA, doszło do romansu pomiędzy mną a moim przełożonym. Czy sprawiły to nowe okoliczności, w których się znaleźliśmy, czy też każde z nas, niespodziewanie, poczuło powiew wolności – nie warto wnikać. Na pewno w warunkach biurowych nie doszłoby do takich ekscesów. Tam nie ma whisky, drinki zaś, po pracy, pije się tylko w gronie równorzędnych współpracowników. Koleżanki z pokoju plotkują o całym zajściu, a ja staram się wymazać wszystko z pamięci. Mam tylko nadzieję, że nie zostanę zwolniona…
---
T.G.
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Integration of the SPAThe author of the article is Thomas GalickiIs it worth it, along with colleagues from work, go to the SPA, the so-called. "Integration team"? Will answer:-surely it's worth, if the boss pays! - Listen to the story of several people who were on this trip.Josephine Rogozic working remotely from home, but when the company employing her personally wanted to know all of their employees, there was a group trip to the SPA.Wellness Center, located in the charming mountain tours offered participants a special program of regeneration. In between treatments, people had to know and share their ideas on the development of the company. Except that ... these breaks were not so, because a weekend getaway has been transformed into a veritable path to health. Already on Friday night, when everyone came to order, began to visit the offices of doctors and specialists from a better look. Josephine found out then that is overweight, which charged her heart and threatens to collapse!Yes, she was aware that here and there deposited its superfluous folds, but hear this message in the form of diagnosis aka threats, effectively deprive Josephine joy of departure. Then it got worse - it's individual appointed nutritionist diet (cooked meat, raw vegetables, non-carbonated mineral water), a fitness trainer at all tired Saturday morning at the gym. - The SPA house turned into torture! - Josephine complained that sweating, while fighting to preserve as-such an elegant appearance (after all around her were foreign people who want to know because of common professional goals!), Cursing the pseudo recreation center and bosses who have chosen this form of integration team On Sunday we all took a sigh of relief the end of the "adventure". People, maybe a little leaner, but certainly not satisfied, they left a wellness center, dreaming, as soon as possible to find in your own home.The second case describes the Świętokrzyskie Alan, who worked many years as a telephone lineman. When his colleagues received an invitation to the conference, doszkalającą their professional skills, enjoyed as a child - that is to go back to carefree times and the men's tour events. So Alan left his wife and daughter, laughing, that already at the station begins a sentimental journey to the past bachelor. And so it happened - gentlemen drank the whole way, and because large amounts of blood alcohol assimilated, organized a little carried away with the conference. Memorial was a killer hangover and realize that everyone participates feasts crossed his adult limits. At their age, riding the train and drink for twelve hours a day, ends with a strong food poisoning ... It's the only science that Alan acquired during training.The last report seems a lady who will not give your data: - What can I say? In the event of integration in the SPA, there was a romance between me and my superiors. Is it meant new circumstances in which we find ourselves, or each of us, suddenly, felt a breath of freedom - not worth it to penetrate. Certainly in terms of office would not have happened to such excesses. There's no whiskey, drinks and, after work, drinking only among peer collaborators. Colleagues from the room gossiping about the whole incident, and I try to erase everything from memory. I just hope that I will not be released ...---T.G.An article from the site www.Artelis.pl





Bieszczady inaczej - czyli nie tylko połoniny

Bieszczady inaczej - czyli nie tylko połoniny

Autorem artykułu jest Anna Kowalik

Bieszczady to nie tylko górskie wędrówki i wypoczynek nad jeziorem. Jest tu wiele ciekawych, wartych odwiedzenia miejsc i osobliwości. Miast jest co prawda niewiele, ale za to warto się w nich choćby na chwilę zatrzymać.
Jednym z tych położonych na terenie Bieszczad jest stary Sanok, w którym warto zobaczyć jego największą atrakcję – Muzeum Budownictwa Ludowego (skansen). Znajdują się tam zabytkowe domy Bojków, Łemków, Dolinian i Pogórzan. Kolejnym miastem jest Lesko. Umiejscowiony jest tam kirkut o powierzchni 3 ha. Jest to najstarsza i najcenniejsza nekropolia żydowska w tej części Polski. W Lesku można także wybrać się na narty – znajduje się tam stacja narciarska Weremień. Do dyspozycji narciarzy są przygotowane dwie trasy zjazdowe. Pierwsza o długości 680 m., zaś druga 750m.
Trzecim z miast są Ustrzyki Dolne, w których bardzo ciekawym miejscem jest muzeum przyrodnicze. Znajduje się tam także stacja narciarska „Laworta”, która jako jedyna w Bieszczadach jest wyposażona w wyciąg krzesełkowy i dwa orczykowe. Stok jest  ratrakowany, sztucznie śnieżany i oświetlony.  Główna trasa ma 1250m.

Opuszczając Ustrzyki Dolne kierujemy się w stronę Ustrzyk Górnych. Na tej trasie znajduje się wiele obiektów agroturystycznych, kwater i domów. Jeśli chodzi o Bieszczady, noclegi tutaj nie stanowią problemu, można znaleźć pokój odpowiedni na każdą kieszeń. Często są to obiekty o wysokim standardzie i jakości. Turyści mogą tutaj zapoznać się z mieszkańcami malowniczych terenów, poznania ich kultury, zwyczajów, podejrzenia codziennych zajęć. Gospodarze niektórych pensjonatów oferują możliwość wspólnego pieczenia chleba, robienia sera, masła, co często cieszy najmłodszych turystów, którzy często nie mają pojęcia, w jaki sposób otrzymuje się te produkty. Dla niektórych z nich ciekawym zajęciem może być np. dojenie krowy a smak świeżego mleka na zawsze kojarzyć się będzie z beztroskim dzieciństwem. Dlatego właśnie wakacje w  Bieszczadach z dziećmi mogą okazać się świetnym pomysłem na spędzenie zarówno dłuższego urlopu jak i  krótkiego weekendu.

Jak widać wypoczywających w obiektach agroturystycznych wbrew pozorom czekać może masa niecodziennych atrakcji, a dodatkową korzyścią będzie możliwość skosztowania zdrowej, świeżej i ekologicznej żywność, którą oferują kuchnie bieszczadzkie.
--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl 728x90travelaff222 Image Banner 728 x 90

Maroko: wycieczka z Agadiru do Essaouiry

728x90travelaff222 Image Banner 728 x 90

Maroko: wycieczka z Agadiru do Essaouiry

Autorem artykułu jest L.G.

Wybierając się na urlop do Maroka nie warto poprostu przeleżeć dwóch tygodni na plaży czy nad basenem. Wspaniałe, malownicze i egzotyczne miejsca czają się tuż za rogiem.
Essaouira leży na północ od Agadiru i jest jedną z kilku opcji jakie można wybrać w ofercie lokalnych biur podróży. Miasto słynące z wyrobu srebrnej biżuterii w ramach atrakcji turystycznych zaproponować nam może jedynie całkiem spory i dobrze zaopatrzony Souk (targ) graniczący z portem rybackim.

Wycieczka do portu daje możliwość zobaczenia ciekawych połowów lokalnych rybaków m.in rekinów, ryb pił itp. Jednak ze względu na atmosferę portowego biznesu polecam to miejsce tylko "nieczułym" na zapachy.

Przechodząc się po Souku można natrafić na małe warsztaty kształcące młodych marokańczyków w misternej sztuce wyrabiania srebrnej biżuterii oraz produktów z drewna. Trzeba jednak brać poprawkę na to, że często oferowane na straganach srebro to "berberyjskie srebro" warte tylko tyle, na ile nam się podoba i ile za nie chcemy zapłacić. Trzeba się targować. Co jeszcze można znaleźć na souku? Oczywiście wyroby ze skóry, tym razem prawdziwej nie podrabianej i w bardzo dobrych cenach (zapłacimy średnio 1/3 pierwszej ceny podanej przez sprzedawce).

Pod hasłem "wycieczka do Essaouiry" samo zwiedzanie miasta, jak dla mnie, było najmniej atrakcyjne, dlatego nie polecam jechać tam lokalnym autobusem. Warto w kilka osób wynająć busa i wyjechać w miarę wcześnie rano. Prawdziwe atrakcje zobaczymy po drodze do miasta. Zaraz po wyjeździe z Agadiru przejeżdżamy przez plantacje bananów, a w napotkanej wiosce możemy kupić świeże, małe, słodkie banany które w smaku są o niebo lepsze od tych które możemy kupić u nas (nawet jeśli mają nalepkę Chiquita!).

Kilka ostrych zakrętów nad brzegiem oceanu i wjeżdżamy do wioski surferów. Tutaj wysokie fale poskramiane są przez kolesi z  lat 60-70 (tak to sobie wtedy wyobrażałem) drugs, sex & roc`n`roll... i oczywiście decha. Ale wycieczka się nie zatrzymuje, jedziemy dalej aż do małej przetwórni olejku arganowego gdzie w niewielkim pokoju siedzi kilka kobiet i łuska małe przypominające orzechy laskowe owoce arganu - skarbu narodowego Maroka. Tu też można zaopatrzyć się w olejek arganowy lub jego pochodne.

Kolejny punkt programu, nie licząc postoju na berberyjską herbatę, to postój przy drzewach arganowych na których pasły się kozy. Tak nie przejęzyczyłem się, kozy pasły się na drzewach, skakały po gałęziach bez problemu utrzymując równowagę.

Po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze kilka razy żeby zrobić parę fotek nad wysokim, urwistym brzegiem oceanu.
W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na jednej z plaż niedaleko wioski surferów. Wysokie fale miotały nami jak pacynkami, a wracająca do oceanu woda nie pozwalała wrócić na brzeg. Na szczęście po krótkiej kąpieli mieliśmy jeszcze siłę, żeby opróżnić butelkę lokalnego wina. Prawie bym zapomniał, po drodze można zobaczyć podróżujących na osiołkach, wielbłądach, ciężarówki po brzegi wyładowane towarem, widzieliśmy też takie w których ponad szoferkę wystawały krowie głowy, cuda techniki marokańskich kierowców potrafią zadziwić!

Zaletą wycieczki z lokalnego biura podróży jest nie tylko przystępna cena, ale też możliwość zatrzymywania się w miejscach gdzie zwykły kursowy autobus nie ma wyznaczonego przystanku. Najlepiej zebrać się w kilka osób, wynegocjować cenę i przygotować się na niezły wypad za miasto.
---
BiednyTurysta w poszukiwaniu okazji - blog turystyczny
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Wikłacze socjalne - ciekawostka ornitologiczna Afryki

Wikłacze socjalne - ciekawostka ornitologiczna Afryki

Autorem artykułu jest Waldemar Delekta

Gniazdo wikłaczy socjalnych może być domem dla 500 ptaków i ważyć do jednej tony. Te, wydawało by się niedbałe konstrukcje wytrzymują dziesiątki lat.
Turyści odwiedzający Kalahari i Namibię podziwiają „kopce siana” na drzewach i słupach elektrycznych (często w czasie deszczu powodujące zwarcia elektryczne). Są to wielkie gniazda bardzo towarzyskiego wikłacza. Konstrukcje te przypominają wyglądem niedbale wykonane dachy ze słomy, budowane są wspólnie przez całe stado. Nie do uwierzenia, taka słomiana konstrukcja może być domem dla 500 wikłaczy i ważyć około jednej tony (tyle co średniej klasy samochód). Mieszka się tam podobnie jak w domu pod strzechą, jest chłodno latem i ciepło zimą. W odróżnieniu od swoich kuzynów budujących mocne, wiszące gniazda, wikłacze socjalne wciskają kawałki grubej trawy Buszmena. Całość trzyma się razem dzięki tarciu. W przeciwieństwie do popularnego przekonania, komory gniazd nie są połączone ze sobą, każde wejście prowadzi do mieszkania jednej pary z ich dziećmi. Wikłacze socjalne, pomagają sobie w wychowaniu piskląt, ptaki z poprzednich miotów udzielają się w wyżywieniu młodszych braci i sióstr. Ulubionymi drzewami do budowy gniazd są akacje erioloba i drzewa kokerboom. Wikłacze mieszkają w gniazdach przez cały rok, składają w nich jaja po zakończeniu pory deszczowej. Zdarza się, że gniazdo zyskuje dodatkowych lokatorów, ślady różowych odchodów wokół wejścia do gniazda świadczy że jest ono zamieszkałe przez parę filigranowych sokolników czerwonookich (Polihierax semitorquatus). Polują one na małe gady i owady, czasami nawet na wikłacze, stąd taki kolor.
Czerwonogłowe łuszczaki, acacia pied barbets (Tricholaema leucomelas) i papużki nierozłączki też często wynajmują tam miejsca. Verreaux's Eagle-Owl (Bubo lacteus), orły sawannowe i sępy afrykańskie często budują swoje gniazda na górze. Mniej oczekiwani lokatorzy to osy papierowe i kobry przylądkowe które w czasie wylęgu żywią się pisklętami. Jeśli planujesz lepiej zbadać gniazda wikłaczy, uważaj na kleszcze żyjące w piachu pod drzewami akacji. Socjalne wikłacze są wielkości jaskółki i łatwo je rozpoznać po czarnej brodzie, niebieskoszarym dziobie i skrzydłach wyglądających jak rybie łuski. Gniazda można spotkać w południowej Kalahari, w częściach północno-przylądkowego Buszmenlandu i w większości miejsc w Namibii. W Parku Narodowym Augrabies i Transgranicznym Parku Kgalagadi jest wiele łatwo dostępnych gniazd, które można fotografować z bliska.
Gniazdo wikłaczy socjalnych
---
Autor Waldemar Delekta, podróżnik i turysta, poleca więcej informacji o Afryce na stronach: Kapsztad i Wyprawy do RPA
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl Travel  Banner 750 x 100

Warszawa Stare Miasto

 
 
 
 
 
Posted by Picasa
 
Posted by Picasa

Thursday 10 May 2012

Spain - Highlights (03.2012)

Połczyn Zdrój - kurort z duszą...

191012 zanox_europe_750x300_bild_pl Image Banner 750 x 300

Połczyn Zdrój - kurort z duszą...

Autorem artykułu jest Agata Kłósak

Połczyn Zdrój - maleńkie urokliwe miasteczko, które jest dobrodziejstwem dla zdrowia i źródłem niezapomnianych wrażeń. Miasteczko liczy ponad 8000 mieszkańców i jest znane ze swoich walorów uzdrowiskowych już ponad 300 lat.
No tak, kurort z duszą. Miejscowość miano to zawdzięcza połczyńskiej urokliwej starówce z zachowanym średniowiecznym układem ulic. Ta część miasta wpisana jest do rejestru zabytków. Kamienny bruk, latarnie, fontanny, stylowe ławki, to wszystko tworzy niezapomniany klimat.
 W średniowieczu rynek miał wymiary 60 x 45 metrów z ratuszem i do połowy XIX wieku był lokalnym targowiskiem. Obecnie rynek nosi nazwę Placu Wolności. W pobliżu rynku znajduje się przepiękny deptak spacerowy z licznymi knajpkami i sklepikami,  znany pod nazwą Szlak Solny. Nazwa pochodzi z dawnych czasów,  gdzie kupcy tym szlakiem wozili swoje towary z Północy na Południe, głównie sól warzoną. W Połczynie znajduje się również zamek rycerski, biorący swoje początki w XIII wieku. Zamek został wzniesiony dla celów obronnych przed Marchią Brandenburską.
Park Zdrojowy w Połczynie zachwyca zielenią i różnorodnością drzew (60 gatunków drzew i krzewów). 80-hektarowy obszar należy do jednych z najpiękniejszych Parków w Polsce. W centralnej części parku znajduje się piękny amfiteatr na 2500 miejsc. Przedłużeniem parkowych spacerów jest zalew, czyli zbiornik retencyjny, którego zadaniem jest ochrona miasta przed powodzią. Spacerując wzdłuż zalewu w kierunku sanatorium Borkowo, mijamy "Trzy Garby" - wzniesienia, na których przed wiekami uprawiana była winorośl. Dla mieszkańców miejsce to ma znaczenie symboliczne. Trzy gałązki winorośli Połczyn ma w swoim herbie.
300 lat tradycji uzdrowiskowej to licząca się data. Połczyn Zdrój posiada pokłady borowinowe oraz wody lecznicze chlorkowe, sodowe oraz jodkowe.
W uzdrowisku można leczyć następujące schorzenia: otyłość, choroby ortopedyczno-urazowe, choroby reumatologiczne, choroby układu nerwowego, osteoporozę i choroby kobiece. W mieście znajdują się 4 zakłady lecznicze.
W latach 60 popularne było hasło: "chcesz mieć córkę albo syna,  przyślij żonę do Połczyna" - hasło nawiązywało do leczenia chorób kobiecych. Dzięki licznym zabiegom i wysokiemu standardowi usług do Połczyna przyjeżdżają liczni klienci z zagranicy, głównie z Niemiec.
Ofertę Połczyna wykorzystały również liczne Biura Podróży i opracowały swoją ofertę na kolonie i obozy dla dzieci. Wśród nich najpopularniejsze: obozy odchudzające i obozy dla dzieci z wadami postawy .
---
www.kolonie.edu.pl
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Tuesday 8 May 2012

Nowe życie dawnych dworków i pałaców

191012 zanox_europe_750x300_bild_pl Image Banner 750 x 300

Nowe życie dawnych dworków i pałaców

Autorem artykułu jest Jarus

Dzięki bardzo bogatej historii w Polsce do dziś mamy sporo ciekawych zabytków z niezwykłą architekturą. Niestety, duża cześć z nich powoli niszczeje, nie znajdując odpowiedniego dla siebie zastosowania w nowej epoce. Są jednak i takie, które doskonale spełniają nowe funkcje, ciesząc jednocześnie oko odwiedzających je.
     Któż z nas nie przechodził obok starych dworków, które kilkaset lat temu były siedzibami najznamienitszych polskich rodów, a dziś straszą swoim wyglądem? Czy naród taki jak Polacy może pozwolić sobie na utratę części swojej historii? Przecież dla przyszłych pokoleń takie obiekty mogłyby stanowić bezcenne źródło informacji o dawno minionych czasach.
     Tylko jak znaleźć pieniądze na utrzymanie zabytków? W końcu jest to studnia bez dna, wymagająca stałych inwestycji. Trzeba zatem sprawić, by zarabiały same na siebie. Oczywiście nie wszystkie mogą stać się atrakcją turystyczną na skalę światową, jak chociażby Zamek w Malborku. Ale warto wykorzystać wzorce, jakie wprowadzono już w wielu miejscach i sprawić, że stare pałace znowu ożyją i będą przynosić radość ich mieszkańcom.
     Powstaje w Polsce coraz więcej stylowych hoteli urządzonych w dawnych pałacach. Zazwyczaj są to luksusowe ośrodki z parkami, centrami spa, stajniami i winnicami. Rezerwując noclegi w takich miejscach mamy niepowtarzalną okazję podziwiania wnętrz, jakich nie zobaczylibyśmy nigdzie indziej. Bardzo często też organizują takie hotele konferencje, gdyż przestrzenne, monumentalne sale doskonale nadają się do tego celu.
     Dużą zaletą tych ośrodków jest też ich lokalizacja. Pałace budowało się przecież najczęściej w otoczeniu natury, powstawał cały kompleks stanowiący odrębną posiadłość. Dlatego też dzisiaj można znaleźć tam ciszę i spokój. Nieraz może też być to doskonała baza wypadowa, choćby znany pałac w miejscowości Słonowice mieści się niedaleko Kołobrzegu i w związku z tym warto odwiedzić go, gdy planuje się wakacje 2012 nad morzem.
--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Wednesday 2 May 2012

2011 Mt.Yotei

20110222武陵春

Jeśli wakacje w Egipcie, to Hurghada

Travel  Banner 750 x 100

Jeśli wakacje w Egipcie, to Hurghada

Autorem artykułu jest seo sem

 "Red Sea Riviera" dostarcza świetnych warunków do nurkowania, zainteresowaniem fanów czterech kółek cieszą się wypady na Saharę, gdzie można szaleć do woli na quadach, „ujeżdżając wydmy”. Hurghada to jedna z najpopularniejszych pozycji dostępnych w ofertach biur podróży w dziale Egipt Last Minute.
Każdy potrzebuje czasem wakacji, a miasto Hurghada położone u wschodniego wybrzeża Egiptu szybko stało się popularnym miejscem zarówno dla Egipcjan, jak i turystów międzynarodowych. Wyjazdy do Hurghady są zazwyczaj wybierane przez ludzi interesujących się nurkowaniem, ponieważ obszar słynnej na całym świecie "Red Sea Riviera" dostarcza entuzjastom świetnych warunków do nurkowania okraszonych piękną, podwodną scenerią.

Hurghada to jedna z najpopularniejszych pozycji jakie możemy znaleźć w ofertach biur podróży w dziale Egipt Last Minute, za sprawą dużej ilości hoteli i kurortów jakie zostały tam zbudowane w ciągu ostatnich dwudziestu lat. Oczywiście gwałtowny wzrost odwiedzin spowodował powstanie szerokiej gamy ciekawych sklepów, restauracji i innych form rekreacji. Ogromnym zainteresowaniem fanów czterech kółek cieszą się wypady na Saharę, gdzie wśród piasków pustyni można szaleć do woli na quadach, „ujeżdżając wydmy”.

Ciekawą formą spędzenia czasu może okazać się wyprawa do zamieszkujących ten region plemion pustynnych beduinów. Dla wielu jest to wręcz obowiązkowy punkt do zaliczenia w trakcie wakacji w Egipcie. Podczas takiej wizyty możemy przekonać się o gościnności i przyjaznym nastawieniu tubylców, cieszyć się filiżanką parzonej na lokalną modłę herbaty zwanej „chai” (brzmi znajomo?!) a nawet zakupić piękne, ręcznie wykonane towary. Jeśli zostaliście już urzeczeni przez pustynie, to niedaleko Hurghady znajdują się jedne z najstarszych klasztorów na świecie, stojących otworem i chętnie witających turystów.
Jeśli oprócz wyżej wymienionych atrakcji chcesz zaznać wszelakich luksusów na pewno znajdziesz coś pośród ofert Egipt all inclusive. Takie rozwiązanie zapewnia nam komfort w postaci dostępu do hotelowych barów i restauracji oraz różnego rodzaju animacji prowadzonych w ciągu dnia i wieczorami. Wybierając to rozwiązanie nie będziesz żałował.
---
Egipt Last Minute to świetny pomysł na wakacje.
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Santo Nino de Atocha Chapel in Chimayo